Opalenica: Jarmark już jutro

Przed nami II Jarmark Świąteczny w Opalenicy. Sukces pierwszej edycji tej imprezy spowodował, że zainteresowanie handlowców w tym roku było zdecydowanie większe. Na Rynku stanie w tym roku dwukrotnie większa liczba stoisk, bo ponad 20. Wystawiać się będą producenci zabawek, ozdób świątecznych, zdrowej żywności. Będzie też okazja, by ogrzać się grzanym piwem lub winem. - Przygotowujemy też ogrzewane namioty, w których mieszkańcy i odwiedzający jarmark będą mogli w spokoju zjeść - mówi Krzysztof Sadowski, dyrektor Centrum Kultury i Biblioteki.

Swoje stoiska będą mieli także przedstawiciele zaprzyjaźnionych z Opalenicą gmin niemieckich, u których tradycja świątecznych jarmarków jest bardzo długa. Swoje dekoracje sprzedawać będą także Koła Gospodyń Wiejskich, szkoły, ośrodek w Sielinku.

Prócz oficjalnego programu, którego szczegóły znajdziecie na plakacie, czeka nas także wiele imprez towarzyszących. Wartym polecenia jest II Charytatywny Maraton Fitnessowo-Zumbowy, który odbędzie się w sobotę o godz. 15 w OSiR-ze. Uczestnicy pomagać będą właśnie Ośrodkowi Rehabilitacyjno- Edukacyjno- Wychowawczemu w Sielinku. Za wstęp „płacimy” ręcznikami frotte i słodyczami. W trakcie trzygodzinnego maraton oprócz tańca i ćwiczeń, czekają nas też pokazy karate. Będzie kącik dla dzieci i inne atrakcje.

Warto również Państwa zachęcić do odwiedzenia wystawy „Duch świąt zaklęty w kamieniu i glinie”. Nazar Śniegurski i jego podopieczni z pracowni plastycznej stworzyli naprawdę przepiękne dzieła, które koniecznie trzeba zobaczyć w opalenickim centrum kultury.

A co nam zaproponują nasze gwiazdy? Krakowski Teatr Uliczny „Scena Kalejdoskop” przyjedzie do Opalenicy ze specjalnym, świątecznym programem. Zobaczymy anioły, czarty i oczywiście św. Mikołaja na szczudłach. Będzie kolorowo, głośnie i magicznie. Z kolei podczas sobotniego koncertu Libera nie zabraknie jego ostatniego hitu „7 rzeczy”, a także starszych przebojów takich jak m.in. „Nie patrzę w dół”. A na deser, w niedzielę Zbigniew Wodecki - klasa sama w sobie. Na pewno usłyszymy z ust artysty jakąś kolędę, a czy także „Pszczółkę Maję”? Zobaczymy. Publiczność z pewnością się o nią upomni.