Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opalenica: Arcydzieła z kwiatów

Ania Borowiak
Małgorzata Szymczak na co dzień pracuje w rodzinnej firmie. Jest pogodną i niezwykle kontaktową mieszkanką Opalenicy. Swój wolny czas poświęca na wyjątkową pasję, jaką jest florystyka. Z kwiatów tworzy prawdziwe arcydzieła.

-Florystyką zainteresowałam się jako dziecko, nie wiedząc jeszcze, że to florystyka… W domu rodzinnym na święta rodzice krzątali się w kuchni, a ja dostawałam „bojowe” zadanie przystrojenia choinki i świątecznego stołu. Latem dużo czasu spędzałam w ogrodzie przy roślinach, kwiatach, a gdy były jakieś okazje do wręczania kwiatów (imieniny, rocznice itp.) to zawsze chodziłam z mamą do jednej kwiaciarni, gdzie Pani obsługująca pozwalała mi zaglądać wszędzie i dotykać wszystkiego. Czułam się wtedy jak w zaczarowanym świecie gdzie wszystko było magiczne, piękne i bez względu na porę roku unosił się zapach wiosny. Świat był wtedy trochę szary, a w kwiaciarni było tak kolorowo jak w mojej głowie- wspomina nasza rozmówczyni.

Układanie kwiatów to wcale nie takie łatwe zdanie. A układanie ich w tak piękne kompozycje, to dopiero wyzwanie godne mistrza. Małgosia z wiekiem rozwijała swoje umiejętności, a talent zauważali nie tylko najbliżsi. -Po szkole średniej jak to młody człowiek stanęłam przed wyborem drogi życiowej głowa pełna pomysłów i dziecięcych marzeń, a życie weryfikuje wiele z nich. Postanowiłam iść do pracy. Chciałam się sprawdzić! Przez lata rodzina i znajomi prosili mnie do zrobienie im bukietów , twierdząc że ja robię je inne niż wszyscy. Po pierwszych dniach wiedziałam co chce robić w życiu- dodała w rozmowie z nami. Nasza bohaterka obrała swoją drogę już w wieku 20 lat. Odkryła pasję, która pozwala jej rozjaśnić szarą codzienność. Pasję, którą od lat rozwija i doskonali się jak tylko może. -Szukałam szkoły która nauczy mnie tego rzemiosła i tak znalazłam Polską Szkołę Florystyczną. Zdobyłam międzynarodowy dyplom, ale nie on był najważniejszy. Nauczyłam się podstaw florystyki, zrozumiałam to, co już wiedziałam, rozbudowałam umiejętności i zdobyłam wiedzę fachową, którą jest mi narzędziem. To wtedy dowiedziałam się, że jedynym ograniczeniem jest moja wyobraźnię, że „nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudne do wykonania”- usłyszeliśmy.

Z dyplomem w ręku Małgosi udało się podjąć prace w świetnej poznańskiej kwiaciarni, gdzie poznała mnóstwo osób o różnych gustach i wymaganiach. Najbardziej ceni sobie uśmiech na twarzy człowieka, który jest zachwycony jej kolejną kompozycją. -Staje się to jak narkotyk, chcesz robić coraz więcej i lepiej. Doświadczenie tamtych lat spędzonych w kwiaciarni nie zastąpi żadna szkoła. Zdobyte doświadczenie popchnęło mnie dalej i ukończyłam szkołę pedagogiczną i zaczęłam uczyć florystyki. Do dnia dzisiejszego mam kontakt z dziewczynami, którym przekazałam swoją wiedzę i zaraziłam pasją- dodała.

Ukończone kursy, szkolenia i szkoły dodały jej pewności siebie i wiary we własne możliwości. Oryginalne kompozycje i ogromna, niczym nieograniczona wyobraźnia zostały doceniona w prestiżowym środowisku. -Postanowiłam wziąć udział w konkursie florystycznym, oceniane przez międzynarodowe branżowe jury, w którym to zajęłam 1. i 2. miejsce na 3 kategorie tematyczne. Był to dla mnie niesamowity sukces! Tym bardziej, że konkurowałam z zawodowcami z wieloletnim stażem- powiedziała nam Małgosia Szymczak.

Przez wszystkie lata nasza bohaterka ukochała sobie konkretna dziedzinę florystyki- florystykę ślubną. -Pracując w hotelu tygodniowo w sezonie musiałam obsłużyć 2 a nawet 3 śluby. Po dwóch latach doszłam do wniosku, że to zbyt ważne wydarzenie w życiu człowieka by podchodzić do niego tak… fabrycznie. To magiczny czas dla pary młodej i musi byś jak z bajki. Dziecięcy entuzjazm którego nie zatraciłam z wiekiem sprawia, że tworze bajkową rzeczywistość- usłyszeliśmy. Małgosia każdy ślub traktuje bardzo indywidualnie, ponieważ jej zdaniem nie ma dwóch takich samych par i takich samych oczekiwań. -W tedy rusza moja wyobraźnia, by stworzyć niepowtarzalną, oryginalną, wymarzoną dekoracje ślubną. Wielotygodniowe przygotowania oprawy ślubnej owocują niezapomnianymi wrażeniami i emocje u Pary Młodej i towarzyszącym im gościom w tym niezwykły, magicznym dniu. Mało kto zdaje sobie sprawę ze wystrój ma takie znaczenie. Człowiek zapamiętuję to co miłe i ładne to co sprawia przyjemność- dodała.

Poza florystyką nasza bohaterka ma niezwykle szeroki wachlarz zainteresowań. Chętnie ukazuje innym świat poprzez zdjęcia, na których zatrzymuje momenty, które dla innych są niewidoczne. -Za pierwsze zaoszczędzone pieniądze kupiłam lustrzankę Nikon. Jest to mój ukochany przyjaciel i zawsze mam go przy sobie. Gdy tylko zobaczę coś interesującego lub niezwykłego zatracam się w magicznym szklanym oku, przez które świat wygląda trochę inaczej niż rzeczywistość- powiedziała nam Małgosia. Wieczorami uwielbia zwiedzać okolicę, w której mieszka. Pomaga jej w tym samochód i ulubiona muzyka, która pozwala zatracić się we własnych sprawach. - Zajmuje się domem i prowadzę całkiem normalne życie. Lubię spacery, szczególnie po plaży i marzy mi się kiedyś zamieszkać nad morzem by móc spacerować po niej codziennie- dodała.

Snuje wiele planów na przyszłość. Priorytetem jest uszczęśliwianie innych w najważniejszym dniu życia. Nasza bohaterka chce tworzyć śluby jak z bajki. Jej dokonania można śledzić na facebooku.
https://www.facebook.com/MargoDeko/?fref=ts

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opalenica.naszemiasto.pl Nasze Miasto