Nowy Tomyśl - Podtopione miasteczka i wsie

Przystąpiono do działań mających na celu usunięcie zagrożenia z rzeki. Strażacy udali się w górę Szarki w celu zlokalizowania źródła wycieku. Szybko ustalono, że wraz z topniejącym śniegiem do rzeki przedostawały się substancje ropopochodne, które pospływały z dróg.

Strażacy usunęli zagrożenie za pomocą specjalnych zapór sorpcyjnych, które rozstawiono w dwóch miejscach. Ponadto ratownicy usunęli zator w postaci kijów, desek i śmieci, który utworzył się w jednym punkcie na rzece. Również sprawdzono rzekę na długości trzech kilometrów, by wykluczyć inne zagrożenia.

Blisko dwudziestu strażaków przez kilka godzin walczyło z podtopieniem gospodarstw w Głuponiach. Przy skrzyżowaniu Głuponie – Trzcianka, Opalenica – Lwówek w wyniku niedrożności rowów melioracyjnych i przepustów zalane zostały dwie posesje. Woda dosłownie otoczyła domy i budynki gospodarcze, wdzierając się również do piwnic i garaży.

Strażacy z Kuślina, Głuponi, Trzcianki i Wąsowa przepompowali wodę z zalanego terenu. Akcją dowodził dowódca JRG w Nowym Tomyślu Andrzej Łaciński. – Na skutek topnienia śniegu i niedrożności urządzeń melioracyjnych odnotowujemy wzrost liczby zgłoszeń dotyczących zalań i podtopień budynków mieszkalnych i gospodarczych. W sobotę oprócz akcji w Trzciance pompowaliśmy również wodę w Nowym Tomyślu. Na ulicy 3 Stycznia woda okrążyła budynek wielorodzinny – dodał.

Z wodą walczyły trzy jednostki strażaków z Nowego Tomyśla, Borui Kościelnej i Bukowca. Akcja trwała ponad trzy godziny. Strażacy z wykorzystaniem specjalnych pomp przepompowali wodę z zalanych posesji, do studzienek kanalizacji burzowej – opowiada rzecznik Andrzej Łaciński. Także w niedzielę odnotowano podtopienia. Strażacy ponownie działali w Głupo-niach, a także w Wąsowie.

Ze względu na dotychczasowy wzrost temperatury, strażacy zakładają, że sytuacja z podtopieniami może się powtórzyć, dlatego są przygotowani do walki z żywiołem.