Adres ten jest znany strażakom, bo w przeszłości dość często dochodziło tu do podobnych zdarzeń. Zwykle jednak osoby przebywające w budynku, w różny sposób doprowadzały do zaprószenia ognia, przez co dochodziło do mniejszych lub większych pożarów.
Tym razem jednak było inaczej.Od jednego z sąsiadów feralnego domu usłyszeliśmy, że krótko przez wybuchem ognia dało się słyszeć dwa wybuchy, jakby petard, po czym w nocnej ciszy - przyspieszone kroki jakiejś osoby lub osób, jakby ktoś szybko chciał opuścić ulicę.
O podobnym przebiegu zdarzenia powiedział nam również na miejscu mężczyzna, który akurat spał na parterze budynku, w którym wybuchł pożar.
- Coś uderzyło w okno i przebiło szybę. Prawdopodobnie były to petardy, które szybko wybuchły powodując głuche huki. Za chwilę pojawił się ogień - płonęło m.in. okno na piętrze budynku. Szybko udało mi się opuścić budynek, sąsiedzi zadzwonili po straż. Właściciela na miejscu nie ma - usłyszeliśmy w nocy.
Prócz naszego rozmówcy, w budynku przebywało również trzech innych mężczyzn. Również im udało się bezpiecznie wyjść z płonącego obiektu. Na miejscu pożaru działało w sumie 5 zastępów strażaków z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Nowym Tomyślu oraz OSP Boruja Kościelna. Działania trwały około godziny. Prócz strażaków na miejscu był również patrol policji. Teraz właśnie funkcjonariusze będą musieli zweryfikować możliwość celowego podpalenia budynku przez osoby z zewnątrz i jeśli wersja z petardami by się potwierdziła, to ustalić spróbować ustalić ewentualnego sprawcę lub sprawców.
Sytuacja była groźna, wszak w obiekcie w momencie wybuchu pożaru spały cztery osoby, których życie i zdrowie mogło zostać narażone na niebezpieczeństwo.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?