Do zdarzenia doszło w poniedziałkowy poranek 10 stycznia. W stronę Nowego Tomyśla daewoo matizem na zajęcia do jednej ze szkół podróżowała trójka młodych ludzi - dwie dziewczyny i chłopak. Na łuku drogi za wioską, a przed wiaduktem autostradowym samochód wpadł w poślizg. Auto wykonało na jezdni kilka piruetów, po czym bokiem od strony kierowcy wbiło się w zaparkowany na poboczu, pusty autobus marki Jelcz.
Pierwsi na miejscu zjawili się strażacy z OSP Kuślin oraz karetka pogotowia z nowotomyskiego szpitala powiatowego. Ratownicy mieli utrudniony dojazd, bowiem nawierzchnia powiatowej trasy niczym nie odróżniała się od tafli lodowiska. Było bardzo ślisko. Na miejscu zastali auto wbite w autobus. Wszyscy pasażerowie daewoo znajdowali się poza autem.
Strażacy oraz medycy natychmiast udzielili im pomocy. Dwie dziewczyny trafiły do szpitala. Podróżujący z nimi chłopak odmówił pomocy medycznej, podpisując odpowiedni dokument.
W akcji ratunkowej uczestniczyli ponadto strażacy z Wąsowa i Nowego Tomyśla. Działaniami dowodzili obecni na miejscu z-ca komendanta powiatowego PSP Jarosław Zamelczyk oraz dowódca JRG Andrzej Łaciński.
Z powodu wypadku trasa powiatowa łącząca powiat nowotomyski z szamotulskim była zablokowana przez blisko godzinę. Przez kolejną ruch odbywał się wahadłowo.
Prawdopodobną przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków drogowych przez kierowcę matiza. Nie bez znaczenia jest jednak fakt, że piaskarka pojawiła się w tym miejscu dopiero kilkadziesiąt minut po wypadku.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?