Groźny incydent pod górą Żar. Paralotniarka utknęła... 25 metrów nad ziemią

W niedzielę 7 kwietnia, na zboczach góry Żar doszło do groźnego incydentu z udziałem 30-letniej paralotniarki. Podczas lotu paralotnią doszło do podwinięcia skrzydła, co spowodowało spiralny upadek i zawiśnięcie kobiety na drzewie, 25 metrów nad ziemią.

"- W wyniku podwinięcia skrzydła paralotni (klapy) doszło do upadku spiralnego i zawiśnięcia 30-letniej pilotki w koronach drzew około 25 metrów nad ziemią i 4 metry od pnia - poinformował GOPR Beskidy."

Po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce przyleciały służby ratunkowe. Zespół z CSR Szczyrk przygotował sprzęt i ewakuował niefortunną paralotniarkę. Na szczęście, mimo okoliczności, kobieta była w stanie dobrym i została przekazana znajomym pilotom. Interweniowali również strażacy z OSP Międzybrodzie Żywieckie i PSP Żywiec.

"- W trakcie kończenia działań przy wypadku zostaliśmy zadysponowani do wypadku paralotni na zboczu góry Żar, gdzie pilotka w trakcie wykonywania lotu awaryjnie lądowała w lesie. Na miejsce udaliśmy się zastępem 709s34 oraz quad 709Q03. W trakcie działań nikt nie został poszkodowany - podali strażacy z Międzybrodzia Żywieckiego."

Jednak to nie był jedyny incydent jaki miał miejsce w górach minionego weekendu. Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR udzielali pomocy aż w 11 wypadkach, które miały miejsce w rejonie Babiej Góry, Pilska, Skrzycznego, Żaru i Przełęczy Karkoszczonka.

"- W większości były to typowe urazy turystyczne powstałe w wyniku upadku i potknięcia tj. stłuczenia, skręcenia stawów, podejrzenia złamań kończyn dolnych. Ratownicy transportowali również psa ukąszonego przez żmiję, których w Beskidach pojawia się coraz więcej - informują ratownicy."

GOPR Beskidy zwraca się do turystów z apelem o ostrożność. Pamiętajmy, że bezpieczeństwo powinno być dla nas priorytetem, zwłaszcza podczas aktywności górskich, takich jak loty paralotnią.