Nowy Tomyśl: Co z tym wiaduktem?

Tych ostatnich, ku rozczarowaniu organizatorów, zbyt wielu się nie pojawiło, bo raptem kilkanaście osób. Na posiedzeniu - mimo jak podkreślili organizatorzy - wysłanych zaproszeń i powiadomień, zabrakło burmistrza Włodzimierza Hibnera lub jakiegokolwiek przedstawiciela Urzędu Miejskiego.

- W związku z kolejną nieobecnością
burmistrza Nowego Tomyśla na spotkaniu Społecznego Komitetu Budowy obwodnicy zachodniej wraz z wiaduktem w Nowym Tomyślu pytam czy jest zasadne dalsze działanie w tej sprawie? Bez poparcia społeczeństwa oraz bez zaangażowania burmistrza w ten ważny temat, dalsze działania komitetu mogą okazać się bezzasadne. Nadmieniam, że środki finansowe, które przez działanie Społecznego Komitetu możemy uzyskać na budowę obwodnicy wraz z wiaduktem nie będą na Nowy Tomyśl czekać w nieskończoność. Możemy je uzyskać tylko przez szybkie i wspólne działanie - poinformował nas przewodniczący Komitetu Mieczysław Michalczak, w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu.

Jeszcze podczas spotkania zdziwienia brakiem szefa miasta chmielu i wikliny nie krył wicestarosta Tomasz Kuczyński, a także część obecnych mieszkańców, którzy podkreślali, że w tego typu spotkaniach burmistrz powinien jednak uczestniczyć . Obecny na sali radny Wojciech Andryszczyk, który do rady dostał się z komitetu W. Hibnera, próbował nieobecność tego ostatniego bronić nawałem obowiązków, jednak tłumaczenie nie przekonywały zebranych.

Dlaczego burmistrza zabrakło? Chcieliśmy zapytać u źródła, jednak w piątek nie udało nam się do szefa miasta i gminy dodzwonić.

Nie brak burmistrza był jednak głównym tematem spotkania, a wiadukt. Już na samym początku przewodniczący Mieczysław Michalczak zauważył, że według szacunkowych wyliczeń koszt budowy obwodnicy zachodniej wraz z wiaduktem mógłby wynieść około 30 - 40 milionów złotych, jednak znaczną część tych środków można by uzyskać ze środków zewnętrznych. Nie Nowy Tomyśl miałby być jednak beneficjentem, a raczej WZDW, które jest właścicielem drogi. Dużo nowych informacji do sprawy wniósł były burmistrz Opalenicy, a obecny radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego Ryszard Napierała. Podczas spotkania powiedział, że zapoznał się z tematyką ,,walki” o wiadukt w Nowym Tomyślu. Zaznaczył, że zanim pojawiła się kwestia wiaduktu, mówiono o budowie tunelu pod torami.

Jak wiemy jednak ani jedna, ani druga koncepcja na razie nie jest nawet w fazie planów. R. Napierała zwrócił uwagę, że trasa na której miałby powstać wiadukt, jest dość istotna dla tej części województwa wielkopolskiego, bowiem dla jednych jest dojazdem do autostrady, dla drugich do Wolsztyna i trasy zielonogórskiej.

Radny sejmiku dobrych wieści jednak nie miał. Zaznaczył, że ostatnie dokumenty, jakie do Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich wpłynęły z Nowego Tomyśla, datowane są na... 2009 rok. Dodał także, że niestety ani teraz, ani w dalszej perspektywie nie ma w planach takiej inwestycji w Nowym Tomyślu: - Z informacji, którą uzyskałem na poziomie samorządu wojewódzkiego wynika, że rozwiązania, które dotyczyłoby Nowego Tomyśla, nie ma w planach wojewódzkich. Ani tych perspektywicznych, ani tych realizacyjnych w najbliższym czasie - powiedział.

Mimo niełatwej sytuacji, ustalono, że nikt nie podda się bez walki. Trzeba pisać pisma, projekty, lobbować i starać się jednak wywalczyć pomoc dla miasta chmielu i wikliny. Przebić się z tym zadaniem na tyle, by temat zaistniał na forum samorządu wielkopolskiego i został istotnie poruszony.

Wsparcie dla projektu zapowiedział Ryszard Napierała, ale także w imieniu powiatu nowotomyskiego wicestarosta Tomasz Kuczyński, jaki przewodniczący Rady Marcin Brambor, który przedstawił także apel radnych (informowaliśmy o nim w ubiegłym numerze -przyp.red.). Wsparcia potwierdził też oczywiście komitet oraz mieszkańcy... Czy się uda czy to jednak próżny trud?