Konsumencie! Patrz dokładnie i sprawdzaj, co kupujesz, bo możesz się naciąć. Co trafia na nasze stoły? Żółty ser, który co najwyżej stał obok krowiego mleka. Wyniki badania czterech partii serów w jednej z wielkopolskich hurtowni były wręcz druzgocące.
- Sery to nazwa zastrzeżona dla produktów powstających w 100 proc. z tłuszczu mlecznego - informuje Krystyna Piosik z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej.
Jakie były wyniki badania? W serze morskim tylko ok. 11 proc. tłuszczu pochodziło z mleka. Podobnie było w przypadku sera typu gouda. Z kolei podlaski miał w sobie tylko 6 proc. tłuszczu z mleka, a edamski nie miał go w ogóle!
Zamiast tego inspektorzy wykryli oleje roślinne, olej kokosowy, łój wołowy, smalec, a nawet trujący olej z ziaren palmowych. Jak się dowiedzieliśmy, dotyczyło to serów sprowadzanych z Cypru - dochodzenie w tej sprawie ciągle trwa.
- Mieliśmy także przypadek, że w kontrolowanym produkcie o nazwie "sałatka jarzynowa" stwierdzono obecność jajka, które nie było wymienione jako składnik, a jest to ważna informacja chociażby dla osób uczulonych na białko - dodaje Krystyna Piosik.
Na 18 przebadanych partii rowerków dziecięcych, aż w sześciu stwierdzono poważne zagrożenie dla życia i zdrowia dzieci z nich korzystających.
W rowerkach o nazwach Tornado 16, Tornado 12, Prince 16, Sport 16 i Mexller bmx16 brakowało pełnych osłon łańcuchów. W części z nich rączki kierownicy były źle wykonane - dłoń dziecka mogła się z nich ześlizgnąć. - Może to spowodować osunięcie ręki dziecka podczas jazdy, a w konsekwencji upadek i doznanie poważnych urazów - czytamy w raporcie inspekcji.
- Nie mamy już tych rowerków w sprzedaży - wyjaśnia przedstawiciel firmy Hornet z Rokietnicy, która sprzedawała rowerek Sport 16. Zresztą wszyscy przedsiębiorcy zadeklarowali wymianę niewłaściwych elementów lub ich zwrot do dostawców.
Wadę w sprzęcie firmowanym przez szamotulską firmę wykrył na własnej skórze mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego. Drabina rozłożona w kształcie litery A w trakcie wchodzenia na nią składała się. - Drabiny były źle oznakowane i wycofaliśmy je ze sprzedaży - zapewnia dzisiaj Kinga Krenc z Bart Import Poland.
Zabawek zakwestionowanych ze względu na zagrożenie dla dzieci w ostatnich miesiącach było wiele, ale najjaskrawszym przypadkiem jest lalka. Stwierdzono w niej zawartość ftalanu na poziomie ok. 31 proc. przy dopuszczalnej normie wynoszącej 0,1 proc. Substancja ta używana do zmiękczania plastiku może zaburzyć gospodarkę hormonalną dzieci, a w przypadku chłopców wpłynąć nawet na ich płodność w dorosłym życiu.
Wszystkie zakwestionowane produkty zostały wycofane z rynku przez inspekcję.
Czytaj także: Kontrola - W szpitalach cieknie z dachów
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?